Choć po pierwszej połowie od zwycięstwa dzielił nas tylko jeden krok, okazał się on zbyt trudny do wykonania.
W niedzielę 3 listopada 2024 o godzinie 17:00, w ramach 4 kolejki rozgrywek Ligi Centralnej Kobiet, podjęliśmy zespół Suzuki Korona Handball Kielce.
Mecz rozpoczęła nasza gościna specjalna, jeleniogórzanka, sportsmenka, medalistka Igrzysk Paraolimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy Pani Lucyna Kornobys, za co z tego miejsca bardzo jej dziękujemy za przybycie i wspieranie naszych dziewczyn z trybun.
Po tym szczególnym początku bardzo dobrze weszliśmy w mecz zdobywając 3 pierwsze bramki z rzędu. Jednak dość szybko coś zacięło się w naszej grze. W odpowiedzi Kielczanki rozpoczęły maraton rzucając 6 goli z rzędu. Po trudnym fragmencie Vitaminki zaczęły odrabiać straty i ponownie wyszły na prowadzenie.
Dzięki bardzo dobrej grze w obronie kontrolowaliśmy przebieg spotkania do końca pierwszej połowy meczu i na przerwę zeszliśmy z 4 bramkową zaliczką.
Niestety druga część spotkania okazała się dużo gorsza w naszym wykonaniu. W grę granatowo-zielonych wkradła się nerwowość, a co za nią idzie błędy, które mściły się dobrymi akcjami przyjezdnych. Do tego w kluczowych momentach spotkania ponownie mieliśmy problemy ze skutecznością. W 45 minucie meczu zawodniczki Korony zdobyły przewagę i to one na koniec meczu cieszyły się z wygranej.
MKS Vitamineo Jelenia Góra – Suzuki Korona Handball Kielce – 21-24 (14-10)
MKS Vitamineo Jelenia Góra:
Elżbieta Chlebowska 1, Martyna Wierzbicka – Patrycja Barna 1, Iryna Morozenko 2, Oktawia Bielecka 2, Nikola Jarosz 1, Sabina Gałuszka 4, Elżbieta Piotrowska 1, Hanna Paczyńska, Valeriia Beliak, Anita Ziajka, Martyna Michalak 3, Aleksandra Kutnik 6, Martyna Włodarczyk
Po meczu tradycyjnie już trenerzy wybrali najlepiej grające zawodniczki z drużyn przeciwnych.
W kieleckim zespole Trener Dila Samadova wyróżniła grającą z numerem 14 skrzydłową Zofię Staszewską.
Z kolei w naszym zespole miano MVP trener drużyny przejezdnej Paweł Tetelewski przyznał Patrycji Barnej.
Ponownie atmosfera w hali przy ul. Złotniczej 12 była fenomenalna. Kibice głośnym dopingiem wspierali Vitaminki i do samego końca wierzyli, że ten mecz uda się nam wygrać.
Zdjęcia: Tomasz Raczyński